Ceremonia dobiegała końca, nowożeńcy złożyli przysięgi i nawet zatańczyli. Kiedy rodzina zebrała się do zdjęć, kelner zatrzymał się przed Wasilissą i wskazał na tacę z kieliszkiem wina.
Z lekkim uśmiechem na twarzy wzięła go od niego.
"Dziękuję," wymamrotała.
Prychnęła z irytacją, obserwując, jak Rozalina usiłuje dołączyć do zdjęć, a potem powoli sączyła wino.
"Dostaję gorączki ślubnej," westchnęł
















