W niedzielę, kilka dni po powrocie z podróży, Lucian sam pojechał do rezydencji dziadka. Starzec wezwał go zaraz po ich powrocie, ale Lucian był zajęty.
– Myślałem, że nie pokażesz się, dopóki nie umrę – mruknął dziadek Go, gdy Lucian wszedł do pokoju.
– Przepraszam, dziadku. Bardzo przepraszam – uśmiechnął się, pospieszył do niego i go objął.
– Nie duś mnie.
– Jak się masz? – zapytał i usiadł na
















