– Lucjanie, czy ty…? – zaczęła, ale połączenie skończyło się dość nagle.
– Kurwa! – wstała pospiesznie z krzesła i chwyciła torebkę.
– Co się stało? – zapytała Nina z niepokojem.
– Lucjan… On już ma Hazel – odpowiedziała i wybiegła z biura.
– Uspokój się… – urwała i westchnęła.
Dlaczego Lucjan miałby zabierać Hazel?
Wyszła z biura i poszła do gabinetu Hamesa.
Kiedy Nina dotarła do gabinetu Hamesa,
















