– Czyli oskarżyłaś go prosto z mostu, że wciąż kocha swoją byłą, czy coś w tym stylu? – Wasilisa roześmiała się.
– Szczerze mówiąc, nie wiem, co we mnie wstąpiło. Ale już to wyjaśniliśmy. Cieszę się, że mnie zatrzymał i nie pozwolił wyjść, dopóki tego nie uporządkowaliśmy – uśmiechnęła się.
– No tak, każdy wie, że trudno będzie to załatwić, gdy tylko wyjdziesz. Cholera, dziewczyno. Nie wiedziałam,
















