"Co?" Oczy Wasilisy rozszerzyły się, przełknęła głośno ślinę.
"Ty... ty jesteś Cassandrą," wymamrotał Lucjan.
"Nie masz pojęcia, o czym mówisz," Wasilisa zacisnęła dłonie w pięści, wypuściła powietrze, a następnie wstała z krzesła.
Odeszła pospiesznie, próbując opanować drżące nogi, i zatrzymała się przed lodówką. Otworzyła ją i wyjęła butelkę wody.
Lucjan obserwował, jak pije z butelki dość agres
















