– Gdzie my jesteśmy? – Nina zadała oczywiste pytanie, wysiadając z samochodu.
To miejsce nie było restauracją ani hotelem. Kiedy tylko ochrona otworzyła bramę, a samochód wjechał, od razu założyła, że są w jego domu.
– W moim domu – odpowiedział i pokonał dzielącą ich przestrzeń.
– Wiem. Dlaczego jesteśmy w twoim domu?
– Nie ufam, że znowu nie odejdziesz, zanim wyjaśnię wszystko – wziął ją za rękę
















