To był niedzielny poranek, a Lucjan spędzał ten chłodny dzień w swoim pokoju, mając nadzieję, że wieczorem pójdzie do Hazel i prawdopodobnie przekona Cassandrę, żeby pozwoliła mu ją gdzieś zabrać.
Drzwi jego pokoju otworzyły się i odwrócił się, żeby sprawdzić, kto to. "Rozalina," uniósł brwi, prawie zaskoczony.
Po incydencie na weselu nie widział jej ani z nią nie rozmawiał. Wiedział, że Rozalina
















