Rosaline zaparkowała samochód na poboczu ustronnej uliczki, pochyliła się, by sięgnąć po telefon, wybrała numer i czekała, aż ktoś odbierze.
Kiedy nikt nie odpowiadał, syknęła i rozejrzała się w przód i w tył.
Po dziesięciu minutach, kiedy już zmęczyło ją czekanie, wzdrygnęła się na pukanie w szybę samochodu i drzwi się otworzyły.
– Tyle ci to zajęło! – Warknęła przez zęby i odwróciła wzrok.
– Mus
















