– Byłam grzeczna, Hames – odpowiedziała w końcu.
– Nie wiem, co powiedzieć, od czego zacząć. Staram się uważać, żeby cię nie zirytować. Ale uwierz mi, w mojej głowie kłębi się tysiąc pytań – spojrzał na nią krótko, a potem znów odwrócił wzrok.
– Nie zadawaj ich – pokręciła głową z krótkim śmiechem.
– Cassie.
– Hames. Teraz jestem Vasilissa. Vasilissa Hathaway. Nie jestem już Cassandrą – poprawiła
















