— Cassie, wiem, że Lucian był dla ciebie okrutny, ale jeśli już o czymś myślisz, pomyśl o swojej córce — powiedziała, spoglądając na Hazel.
Wasilisa urwała, wodziła wzrokiem w kierunku Mii i prychnęła. — Nie mogę uwierzyć, że tak myślisz, Mio. Dlaczego uważasz, że nie mogę wychować dziecka bez jego ojca? — zmarszczyła brwi.
— Nie mówię, że nie możesz jej wychować bez ojca. Jak dotąd radzisz sobie
















