Rosaline stała przed recepcjonistką, zastanawiając się, czy zadać pytanie, które ją dręczyło, czy nie. Po tym, jak odrzuciła połączenie od Valerie, siostry Lucjana, rzuciła wszystko, co robiła, i ruszyła do L.G.
– Panno Harrison? – zawołała recepcjonistka z szerokim uśmiechem na twarzy.
Z pewnością nie chciała urazić porywczej narzeczonej ich prezesa.
– Gdzie jest biuro doradcy prawnego? – zapytał
















