– To nie Lucjan – w końcu zebrała się na odwagę, by powiedzieć ojcu Wasilisa.
Było późno w nocy, a Nina zabrała Hazel na spacer. Więc, grając w szachy z ojcem, zaczęła.
– Co masz na myśli? – zapytał, wyraźnie pochłonięty grą.
– To on nie wysłał tych ludzi – odpowiedziała.
– Nie mów tak, Kasandro – Hamix uniósł brwi, patrząc na nią.
– No… po prostu cofnęłam twój ruch – zachichotała i zdjęła figurę
















