Vasilissa weszła do windy, nacisnęła guzik na dach i wściekle przygryzała dolną wargę, aż zaczęła ją boleć.
– Jak, kurwa, mogłam się nie powstrzymać przy tym starym dziadzie? – myślała.
Mogła tylko mieć nadzieję, że staruszek nie podejrzewa jej bardziej, niż prawdopodobnie to robił, bo Dziadek Go był bystry, w przeciwieństwie do Luciana, który mógł tylko marzyć o tym, by być jak jego ojciec.
Po ty
















