Kylan
– A, to – Nate uśmiechnął się szeroko. – Nie byłem na treningu, bo byłem w Stacey, tej z wydziału nauk ścisłych?
Nie mogłem powstrzymać krótkiego śmiechu, który mi się wyrwał. Chyba że Stacey wsadziła sobie Lunaris w dupę, podejrzewałem, że mógł zaliczyć i prochy, i swoją byłą. Było na to aż nadto czasu.
– Więc wróciliście do siebie?
– Nie – odparł luźno Nate. – Po prostu gadała o naszym zer
















