Kylan
Zacisnąłem dłonie na poręczach wózka, spoglądając za siebie na Violet, która właśnie posłała mi najzimniejsze spojrzenie w historii istnienia. To małe szczenię doprawdy miało tupet.
Ze wszystkich kierunków, w które mogliśmy się udać, musieliśmy przechodzić akurat obok jej rodziny. Po prostu wspaniale.
Wszyscy wbili wzrok w ziemię, wyraźnie starając się nie patrzeć w naszą stronę. Moje spojrz
















