Kylan
Oparłem się wygodnie w fotelu, obserwując, jak Jumper skubie orzechy, które jej przyniosłem. Siedziała na moim ramieniu, od czasu do czasu machając ogonem.
– Byłaś głodna, co? – mruknąłem, gładząc ją dłonią po małym łebku. Czułem się głupio, rozmawiając z wiewiórką, ale po pewnym czasie można się do tego przyzwyczaić.
Cała ta sprawa była niedorzeczna. To znaczy, trzymać wiewiórkę? Zrobiłem t
















