Violet
Nerwowo przygryzłam wargę, gdy Esther wpatrywała się we mnie zmrużonymi oczami. Poczułam, jak tętno mi przyspiesza. Choć teoretycznie zdążyłam na czas, wiedziałam, że ona nie jest głupia. Złapanie poza dormitorium po ciszy nocnej to nie była błahostka; oznaczało automatyczną naganę – i to wpisaną na stałe.
Robienie czegoś takiego, będąc częścią zespołu, który miał być dumą szkoły, po prostu
















