## Punkt widzenia Tessy
Odszedł.
Obudziłam się dziś rano, a jego już nie było w moim łóżku. Zanim jeszcze wstałam i weszłam do salonu, wiedziałam, że go tam nie znajdę. Nie było go w moim mieszkaniu. Po prostu to czułam.
Zniknął.
Musiało to być w środku nocy. Może czekał, aż wytrzeźwieje na tyle, żeby móc prowadzić? A może ulotnił się zaraz po tym, jak zasnęłam?
To była kolejna z jego gierek, któr
















