Punkt widzenia Josepha
Nie lubiłem budzić się za dnia, więc już z samego rana, docierając do szkoły, czułem się wyczerpany. Otuliłem się długim płaszczem, a oczy skryłem za ciemnymi okularami, próbując odgrodzić się od słonecznego światła.
Na próżno. Zaledwie przekroczyłem próg budynku, a już czułem na sobie jego palący dotyk.
Tessa poszła dziś do szkoły sama.
Pewnie powinienem był jej powiedzieć,
















