Punkt widzenia Tessy
Czy dlatego Joseph nie chciał iść ze mną na to badanie? Bo wiedział, co się święci?
Poczułam się upokorzona, że nawet mnie o tym nie napomknął.
Jeszcze bardziej upokarzało mnie to, że ta obca kobieta, Lisa, wpatruje się we mnie wyczekująco, aż do końca się rozbiorę.
„Długo to nie potrwa,” zapewniła, marszcząc czoło. „Rozumiem, że nikt ci nie wyjaśnił, na czym polega to badanie
















