Punkt widzenia Tessy
Wpatrywałam się w Josepha, targana wściekłością i bólem.
Nie mogłam uwierzyć, że to przede mną ukrywał. Za każdym razem, gdy zapewniał, że spotkania z policją Nightwalkerów są nudne i nic nie wnoszą, okłamywał mnie prosto w oczy. Miałam ochotę wydrzeć się na niego, obrzucić go stekiem wyzwisk, ale jedyne, na co się zdobyłam, to osłupiałe spojrzenie.
Wciąż był wściekły, a może
















