## Punkt widzenia Tessy
Był piątek. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego dnia.
Jednak rozmowa z Brianem nie dawała mi spokoju. Uczucie niepokoju i obrzydzenia wierciło mi dziurę w żołądku. Ten typ zajmował mi za dużo miejsca w głowie. Chciałam, żeby z niej zniknął.
– Może powinnaś pomyśleć o zakazie zbliżania się? – zaproponowała Ruby, gdy zajęłyśmy nasze stałe miejsca w sali Josepha.
– Nie jest nie
















