Perspektywa Tessy
Nie widziałam Josepha przez resztę przedpołudnia. Domyślałam się, że pewnie oberwał opieprz w gabinecie dyrektora. Na samą myśl o Josephie ściskało mnie w żołądku.
Miałam nadzieję, że nie wpakował się w poważne tarapaty. Że nasze słowa do nich dotarły i nie zwolnią go.
Ale co, jeśli go zwolnią?
Nie chciałam nawet dopuszczać do siebie takiej myśli. Będę musiała chodzić na te nudne
















