Perspektywa Tessy
W ciągu kilku sekund moje serce roztrzaskało się na milion kawałków.
Joseph patrzył na mnie, jak na natrętną muchę.
– Wyprowadzka? – wyszeptałam, a mój głos zabrzmiał słabiej, niż chciałam.
– Teraz, gdy miasto jest wolne od nowych wampirów, nie widzę powodu, żebyś tu dłużej zostawała – odparł, nie odrywając ode mnie wzroku. – Poza tym, biorąc pod uwagę, że jestem twoim wykładowcą
















