Punkt widzenia Josepha
„Zrobiliśmy ponowne odciski, tak jak prosiłeś. I znowu nic pewnego” – usłyszałem w słuchawce głos szefa Mulligana.
Wkurzyłem się. Ścisnąłem telefon tak mocno, aż zbielały mi knykcie. Zaledwie przed chwilą zostawiłem Tessę w kuchni, żeby w swoim gabinecie zadzwonić do centrali Nocnych Wędrowców.
„Te wampiry to może świeżaki, ale nie są głupie. Dobrze za sobą sprzątają” – ciąg
















