Punkt widzenia Tessy
„Ma dokładnie takie same ślady ugryzień, co wszystkie ostatnie ofiary w mieście” – zauważyłam. „To znaczy, że to naprawdę ataki wampirów. Przez cały ten czas…”
Uniosłam wzrok, a on raz skinął głową.
„Tak” – odparł. „Dlatego tu jestem. Chcę to powstrzymać. Problem w tym, żeby ich znaleźć i schwytać.”
Na samą myśl, że po mieście grasują wampiry, przeszedł mnie dreszcz.
Ta śmierć
















