Punkt widzenia Tessy
Przerwałam w pół słowa, żeby spojrzeć na Josepha, który teraz świdrował mnie wzrokiem. Jego twarz była tak poważna, a to spojrzenie... aż zaparło mi dech.
Czy on naprawdę mówił poważnie? Że jestem jedyna, z którą był w tym wcieleniu?
Serce waliło mi jak młotem, musiałam przycisnąć dłoń do piersi, żeby mi zaraz nie wyskoczyło.
Patrzył na mnie, jakbym była jakimś fascynującym ok
















