Perspektywa Ashley
– Spóźniłaś się – mówi oschle pan Simon, marszcząc brwi. Zatrzymałam się w progu, opierając dłoń o drewnianą framugę drzwi. Uderzenie gorąca poczułam najpierw na karku, a potem rozeszło się po policzkach.
Niespokojnie przestąpiłam z nogi na nogę. Zielone oczy powędrowały do okrągłego zegara na przeciwległej ścianie. Miał rację, spóźniłam się dokładnie pięć minut.
Oderwałam wz
















