Perspektywa Ashley:
Moja głowa spoczywała na jego kolanach, a jedna z jego rąk plątała się w moich kosmykach, podczas gdy druga karmiła mnie winogronami. Westchnęłam, patrząc na błękitne niebo, które prześwitywało przez kołyszące się gałęzie nade mną.
Nie wiem, jak długo tak siedzimy, ale jestem pewna, że minęło kilka godzin. Bycie tak, spokojnym i bezpiecznym w jego ramionach, wydawało się surre
















