Perspektywa Ashley
Otwieram gwałtownie szafkę i mała, złożona biała karteczka spada mi pod nogi. Marszczę brwi w zdziwieniu i schylam się, żeby ją podnieść.
Wstaję i lustruję wzrokiem wnętrze szafki, szukając, czy nie ma tam jeszcze jednej kartki. Ale nic więcej nie znajduję. Przygryzam dolną wargę i rozkładam kartkę, uśmiechając się.
*Wyglądasz dziś pięknie.*
To z pewnością sprawka Blake'a. S
















