logo

FicSpire

Najlepsi przyjaciele nie powinni wiedzieć, jak smakujesz

Najlepsi przyjaciele nie powinni wiedzieć, jak smakujesz

Autor: Joanna's Diary

4
Autor: Joanna's Diary
8 maj 2025
Perspektywa Ashley Nie patrzy długo i szybko przenosi uwagę na Blake'a. Nie wyglądał na zaskoczonego, że ją tu widzi. Ja też nie, myślę, że nikt z nas nie był. Opada na jego udo, jedną ręką obejmuje jego głowę, przyciągając go do siebie. Jej lśniące, jaskrawoczerwone paznokcie kpią ze mnie, gdy czule dotyka jego szczęki. Sekundę później ich usta łączą się, a przez moje ciało przepływa fala zazdrości. Na ten widok skręca mnie w żołądku i szybko odwracam wzrok. Czuję, jakby moją skórę przeszywały maleńkie igiełki. Albo to nienawiść, albo wstyd. Wstyd, że jestem zazdrosna. Nie powinnam, nie mam do tego prawa, przecież ona jest jego dziewczyną. Nienawidzę tego, nienawidzę, że nie mogę tego kontrolować. Przepraszam i wychodzę do łazienki. Wymówki, wymówki. Moje sumienie kpi ze mnie. Wydają się mnie nie zauważać, nie żeby mnie to obchodziło. A może jednak, bo czuję ukłucie bólu, gdy Blake nadal ją całuje. To powinno być normalne, widziałam to już wiele razy. Powinnam się do tego przyzwyczaić. Ale nigdy nie mogłam. Może dlatego uzależniłam się od czytania powieści erotycznych, w moim życiu z pewnością brakowało romansu. Odsunęłam krzesło, wstając. Dopiero gdy krzesło wydało zgrzyt, Blake oderwał się. Jego usta są obolałe, czerwone i spuchnięte. Na ten widok ściska mi się serce. Odwracam od nich wzrok, nie mogąc znieść widoku, jak on lubi ją całować. Jego brwi są zmarszczone, gdy skanuje moje ciało. "Gdzie idziesz?" Najchętniej uciekłabym stamtąd, trudno mi tu dłużej wytrzymać. Ale to tylko wzbudziłoby podejrzenia. Nie chcę, żeby myślał, że mam problem z jego dziewczyną. Masz. Po raz kolejny ten mały głos w mojej głowie wbija nieprzyjemną szpilę. "Idę do łazienki." Powiedziałam mu po raz drugi. Gdybyś nie był zajęty całowaniem jej, usłyszałbyś mnie za pierwszym razem. Chciałam warknąć sarkastycznie, Boże, jak bardzo chciałam. Ale powstrzymałam się, nie było powodu, żeby mu dogryzać. To nie jego wina, to moja, że lubię go w sposób, w jaki nie powinnam. Kiwają głowami, a Stacy przewraca oczami, po czym z powrotem przyciąga jego usta do swoich. Spoglądam na Ryana, który wydaje z siebie udawany odruch wymiotny, co wywołuje mój chichot. "Zamów mi coś, dobrze? Wiesz, co lubię." Powiedziałam do Ryana. Ale nie jego głos odpowiedział. "No tak, hot dog i frytki z keczupem z boku, bo nie znosisz go na frytkach." Mówi Blake, odrywając usta od ust Stacy. Widzę, że jest zirytowana, ale nie mogę powstrzymać odrobiny satysfakcji, wiedząc, że jej podpadłam. Uśmiecham się, unosząc idealnie wygiętą brew. "Czegoś zapomniałeś." Przewraca oczami. "Och, jak mogłem zapomnieć o dużym czekoladowym milkshake'u bananowym." Śmieję się i idę do łazienki. Jak tylko zostaję sama w kabinie, łzy, które desperacko próbowałam powstrzymać, spływają po moich policzkach. Pociągam nosem, siadając na zamkniętej desce sedesowej. Sięgam po papier toaletowy obok i używam go, by osuszyć oczy. Dlaczego to jest takie trudne? Blake jest moim najlepszym przyjacielem, nie powinnam być zazdrosna, że ma dziewczynę. Ale jestem i coraz trudniej mi to ukryć. Zawsze byłam w nim zakochana, w chłopcu, który był moim pierwszym przyjacielem. W chłopcu, który nie bał się odeprzeć moich oprawców w dziewiątej klasie, kiedy Ryana nie było tego dnia, żeby mu pomóc. W chłopcu, który nieświadomie ukradł moje serce i nigdy go nie oddał. Ale teraz, gdy o tym myślę, to nie wydaje się to zwykłym zauroczeniem, to coś więcej. "Widziałaś ją?" Dziewczyna chichocze, gdy drzwi do łazienki otwierają się z hukiem. Sekundę później obcasy stukają o wyłożoną kafelkami podłogę, zbliżając się do mojej kabiny. Sztywnieję, podciągając stopy na sedesie. Moje oczy opadają na wyłożoną kafelkami podłogę, obserwując, jak znikają ich cienie. Odetchnęłabym z ulgą, gdyby rzeczywiście wyszły z łazienki i pozwoliły mi pogrążyć się w użalaniu się nad sobą. "Ale z niej atencjuszka, widziałaś, jak Blake ją obejmował? Ta dziewczyna dosłownie zachowuje się jak dama w opałach, żeby tylko owinąć ich sobie wokół palca." Jedna parska. Głosy są blisko. "Tak, to takie żenujące, że próbuje zaczepić faceta, który jest już zajęty. Szkoda, że Blake widzi w niej tylko najlepszą przyjaciółkę." Moje ciało robi się zimne. Mówią o mnie. Druga dziewczyna chichocze, ton irytuje moje uszy. "Ale z niej looserka. Jestem pewna, że Blake i Ryan są zmęczeni tym, że za nimi łazi." Jedna parska, po czym następuje śmiech. Moje oczy zaczynają się zamazywać i odganiam nadchodzące łzy. "I jest też brzydka z tymi głupimi okularami. Wstydziłabym się z nią pokazywać." Jedna chichocze. Ich słowa brzmią jak cios w twarz, brutalny i bezlitosny. Przełykam gorzką złość na ich słowa. Kilka zdradzieckich łez zdołało uciec, więc gniewnie wycieram skórę pod oczami. Nienawidzę okazywać słabości. Cicho schodzę z toalety, żeby nie ostrzec ich, że ktoś tu jest. Ale mała część mnie wie, że prawdopodobnie są świadome, że tu jestem. Moje smukłe palce dotykają ścian kabiny, gdy zerkam przez szczelinę w drzwiach. Zauważam blondynkę i ledwo widzę drugą. Blondynka jest zajęta nakładaniem błyszczyka na swoje i tak już lepkie i błyszczące usta. Wzdycham, przygotowując się na nieuniknione konsekwencje tej interakcji, gdy wyjdę z kabiny. Otwieram drzwi, obserwując ich udawane zdumione twarze. Na pewno wiedziały, że tu jestem. Brunetka, której wcześniej nie mogłam dobrze widzieć, wpatruje się we mnie swoimi brązowymi oczami. Na jej czerwonych ustach pełza szyderczy uśmieszek. "Och, Ashley, tak? Przepraszam, że musiałaś to usłyszeć." Jej usta układają się w grymas, a jej blondwłosa przyjaciółka chichocze. Zmrużam oczy. Znam je, chodzą na moje zajęcia z analizy matematycznej. Nigdy wcześniej nie rozmawiałyśmy, w rzeczywistości myślałam, że jestem dla nich niewidzialna. Nikogo nie obchodziło, żeby mnie poznać. Wszyscy uważali mnie tylko za najlepszą przyjaciółkę Blake'a i Ryana, która za nimi łazi. Wydycham z irytacją. "Skończ z tymi fałszywymi przeprosinami, obie wiemy, że wiedziałaś, że tu jestem." Mówię, demaskując ich bzdury.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

4 – Najlepsi przyjaciele nie powinni wiedzieć, jak smakujesz | Czytaj powieści online na FicSpire