logo

FicSpire

Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa

Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa

Autor: iiiiiiris

2: Koniec Nadziei
Autor: iiiiiiris
27 lip 2025
Sabriny punkt widzenia Wiadomość o ciąży Iris uderzyła we mnie jak cegła w mur. Czułam się zdradzona jak nigdy dotąd, jakby wszechświat był po jej stronie, mimo że to ja byłam ofiarą w tej całej sytuacji. "Och" - wyszeptałam po tym, jak mi to wyjawiono, mój głos był nie do poznania. Zayn tryskał ekscytacją, podniósł Iris i zaczął nią kręcić, po czym pocałował ją namiętnie, nie przejmując się moją obecnością. Widok ich niemal codziennie przez ostatni tydzień za każdym razem wywoływał nową falę bólu i cierpienia. Zawsze przypominał mi o tym, co straciłam i czym teraz jestem zmuszona się dzielić z moją młodszą siostrą. Skoro moja siostra miała aprobatę rodziców, nie krępowała się i zawsze dbała o to, by obnosić się z tym przy mnie, kiedy tylko wtulała się w mojego partnera. Czerpała radość z przypominania mi, że zabrała mi wszystko. Ilekroć mi to przypominała, ból w mojej piersi się nasilał. Chcę wierzyć, że blefowała, ale z każdym mijającym dniem zastanawiam się, czy naprawdę nie straciłam dla niej wszystkiego. Zayn wciąż spędza ze mną noce w sypialni, a Iris każdego dnia wraca do domu moich rodziców, gdzie zawsze jest witana z otwartymi ramionami, ale co to zmienia, skoro mój partner i mąż odmawia dotykania mnie. "A co ze mną?" - zapytałam niepewnie, głos drżał mi lekko, a ręce trzęsły się z szoku. Wzięłam głęboki oddech i wsunęłam ręce do kieszeni, by ukryć drżące dłonie. Mój partner powoli oderwał się od uśmiechniętej Iris i zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, po czym wzruszył ramionami. "Jesteś bezpłodna, Rina" - powiedział w końcu, głosem płaskim i bezlitosnym, a moje usta natychmiast się otworzyły, gdy przeszywający ból przeszył moją pierś. Zayn nigdy wcześniej nie nazwał mnie bezpłodną. Zwykle mnie pocieszał, kiedy byłam smutna z powodu plotek członków stada na temat mojej bezpłodności, a nawet zwykle strofował mnie za używanie tego słowa w odniesieniu do siebie. "C-co?" - wyszeptałam, oszołomiona niedowierzaniem, a on wzruszył ramionami, po czym pociągnął Iris do siebie. Niemal nie mogłam uwierzyć, że kiedykolwiek mógłby mi to powiedzieć. Kiedyś wierzyłam, że kocha mnie tak samo, jak ja jego, ale teraz wszystko wydawało się kłamstwem, w którym żyłam od lat, a ostatnie czyny Zayna i brak skruchy były tego dowodem. "To prawda. Oczywiście, nie oceniam cię... ale jest jak jest" - kontynuował, wbijając jeszcze głębiej sztylet zdrady w moje serce swoimi pozbawionymi emocji słowami. Wewnętrznie się rozpadałam, ale nie chciałam dawać im tej satysfakcji, by znowu oglądali mnie płaczącą. "C-czy... to dziecko będzie twoim spadkobiercą?" - zapytałam po wzięciu głębokiego oddechu. Mój głos mógł brzmieć spokojnie, ale wewnątrz byłam kompletnie załamana. Nie dlatego, że moja siostra zaszła w ciążę, podczas gdy ja nie mogłam, ale tylko dlatego, że zaszła w ciążę z moim mężem. "Yup. Najwyższy czas, nie sądzisz?" - odparł przeciągle, a jego odpowiedź była jak zimny policzek. Przez kilka chwil czułam się bardzo słabo, po cichu zastanawiając się, jak to możliwe, że mój partner i siostra nie czują teraz choć odrobiny winy. Mieli na twarzach promienne uśmiechy, jakby to było coś zupełnie normalnego. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Iris podskoczyła i pociągnęła Zayna za ramię, aż na nią spojrzał. Patrząc na nią teraz, złość i ból wypełniały każdą żyłę. To było tak, jakbym nieustannie tonęła w otchłani bólu od dnia, w którym przyłapałam ich razem, a z każdą mijającą chwilą ich czyny wpędzały mnie coraz głębiej. "Zróbmy przyjęcie, aby uczcić tę ciążę, którą bogini księżyca w końcu postanowiła pobłogosławić tron" - zaproponowała, a na twarzy Zayna pojawił się mały uśmiech, po czym pochylił się, by pocałować ją w czoło. Żółć podeszła mi do gardła. Gdyby ktoś mi powiedział, że moja siostra i partner pewnego dnia będą się tak zachowywać w mojej obecności, od razu bym to wyśmiała. Moja siostra i partner całkiem dobrze się dogadywali, ale nigdy nie byli przesadnie blisko, by wzbudzić moje podejrzenia, ale to dlatego, że tak bardzo ufałam mojej siostrze i partnerowi. A może nie byłam w stanie dostrzec tego, co działo się na moich oczach przez cały ten czas? "Przyjęcie nie brzmi źle" - odpowiedział Zayn na sugestię Iris po chwili, a ja natychmiast odzyskałam głos, zaciskając szczękę. "Absolutnie nie!" Mój wybuch sprawił, że spojrzeli na mnie w następnej chwili, z zaskoczeniem na twarzach. Ich zaskoczone miny były bardzo zrozumiałe, ponieważ prawie nigdy nie podnoszę głosu. "Nie możecie urządzać przyjęcia, to upubliczni tę sprawę między wami, a przecież zgodziliśmy się, że to będzie tajemnica, prawda?" - zapytałam, a serce waliło mi o żebra. Jeśli wieść o tym, że oboje się pieprzą i spodziewają się dziecka, wyjdzie na jaw, nigdy więcej nie będę mogła nikomu spojrzeć w oczy ze wstydu. Zayn zaśmiał się lekko, przewracając oczami. "Cóż, to było zanim zaszła w ciążę. Ale teraz jest. Z pewnością nie możesz oczekiwać, że będę to trzymał w tajemnicy, nie jesteś aż tak okrutna". Wydałam z siebie szyderczy śmiech niedowierzania, gdy więcej bólu zalało moje serce z powodu jego braku skruchy lub współczucia. Tonęłam w bólu, a on nawet nie zadał sobie trudu, by zapytać mnie, jak się teraz czuję. "Okrutna? Jeśli ktoś jest okrutny, to ty, który wybrałeś, by mnie w ten sposób skrzywdzić" - wskazałam na niego palcem, mówiąc, podczas gdy moja ręka sięgnęła do gardła, by lekko je ucisnąć, ponieważ nagle trudniej mi się oddychało przez zalewający mnie ból. "Robimy przyjęcie, Rina. Nie możesz temu zapobiec" - odpowiedział w końcu Zayn, który miał na twarzy wyraz zniecierpliwienia, a ja poczułam, jak moje serce opada mi do żołądka, ogarniając mnie uczucie zagłady. "Mieliśmy umowę, Zayn" - przypomniałam mu, starając się zachować spokój. Czułam się jak mała łódka na środku wielkiej burzy. Jak można zachować spokój w takiej sytuacji? Spojrzenie Zayna zwęziło się i natychmiast pokręcił głową. "Nigdy nie mieliśmy" - rzucił do mnie, a ja poczułam, jak się lekko potykam. Jego zimne słowa uderzyły mnie w pierś wraz z kolejną falą bólu, a moje płuca przestały pracować na kilka sekund. Poczułam łzy piekące w oczach, ale byłam zdeterminowana, by je powstrzymać, ponieważ zrozumiałam, że płacz tak naprawdę niczego nie zmienia w większości okoliczności. Kiedyś Zayn natychmiast ustępował we wszystkim, czego potrzebowałam, gdy tylko zaczynałam płakać. Tak bardzo nienawidził widoku moich łez, ale teraz wydawało się, że wcale się tym nie przejmuje. Więc jaki jest sens? "Jeśli to zrobisz, wiesz, że zostanę pohańbiona przez wszystkich. Będę obiektem drwin w całym stadzie. Proszę, Zayn. Jeśli twierdzisz, że wciąż mnie kochasz, nie rób tego" - zawołałam, rozpacz wyraźnie pobrzmiewała w moim głosie, gdy sięgnęłam do jego nogi, ale on się odsunął. Dźwięk prychnięcia Iris sprawił, że spojrzałam w jej stronę, ale przewróciła oczami i natychmiast odwróciła wzrok. "Przestań być taka samolubna! Powinnaś się cieszyć, że w końcu mam spadkobiercę. Jeśli naprawdę mnie kochasz, postawisz to ponad swoje małe niedogodności" - warknął gniewnie, głosem zimnym i stanowczym, a ja zadrżałam, a moje serce ponownie się roztrzaskało. "Kocham cię, Zayn. Wiesz, że tak, i dlatego błagam cię, żebyś –" Jeszcze mówiłam, gdy odezwała się Iris. "Chodźmy zaplanować przyjęcie, Zayn. Zostaw moją siostrę samą, wyraźnie potrzebuje trochę czasu w samotności" - zaproponowała celowo, z przebiegłym wyrazem twarzy, a ja natychmiast poczułam, jak moje powoli krwawiące serce wypełnia się wściekłością. Unikałam z nią niepotrzebnej wymiany zdań, ponieważ wierzyłam, że to bezcelowe, skoro moi rodzice i Zayn byli po jej stronie. "Ty potworze, ty zdrajco, ty żmijo! Nie wstydzisz się, że mi to zrobiłaś? Praktycznie cię wychowałam, a ty wybrałaś, by mi się tak odwdzięczyć?" - Mój głos wypełnił całe pomieszczenie, a ból, który próbowałam utrzymać w ryzach, natychmiast powrócił. Wydychałam powoli i próbowałam się uspokoić od wewnątrz. Pozwolenie im, by znowu zobaczyli mnie płaczącą, tak jak po tym, jak przyłapałam ich razem, było ostatnią rzeczą, jakiej chciałam, zwłaszcza wiedząc, że to tylko nakręci Iris. "Przestań być takim hejterem, Rina. Może bogini księżyca w końcu się nad tobą zlituje i pobłogosławi cię dzieckiem!" - krzyknęła na mnie moja siostra, przewracając oczami i patrząc na mnie z pogardą, a potem zaśmiała się maniakalnie, po czym praktycznie wywlekła Zayna, pozostawiając mnie, bym całkowicie zatonęła w otchłani bólu, aż w niej utonę. ~~~ Nie poszłam na przyjęcie, ale wiedziałam dokładnie, kiedy ogłoszono wiadomość o ciąży, ponieważ głośny radosny okrzyk uniósł się w niebo, a po tej nocy wszyscy w pałacu mówili tylko o tym, że moja siostra ukradła moje miejsce i że rzeczywiście jestem przeklęta, skoro wciąż nie jestem w ciąży. Próbowałam wymyślić coś, co mogłabym zrobić w takiej sytuacji, ale nic mi nie przychodziło do głowy. Kiedy Zayn wszedł do sypialni tego wieczoru, przyszedł z Iris wiszącą u jego ramienia. Szlochałam w łóżku, ale natychmiast otarłam policzki. Ból w mojej piersi natychmiast zamienił się we wściekłość na widok ich wyglądających jak najszczęśliwsza para na świecie, podczas gdy ja tonęłam w bólu, który mi zadali. Uklękłam na łóżku i natychmiast wskazałam na niego palcem. "Wyjdę tam i znajdę kogoś, kto mnie przeleci! To otwarte małżeństwo, prawda? Zamierzam to zrobić!" - ostrzegłam, głosem spokojnym i stanowczym, i za to sobie przyklasnęłam, ponieważ wewnątrz byłam kompletnym bałaganem. Zayn śmiał się przez kilka chwil, zanim odpowiedział. "Myślisz, że by mnie to obchodziło, gdybyś to zrobiła?" - Jego pytanie zszokowało mnie do głębi. Alfy tak bardzo nienawidziły dzielić się swoimi kobietami, ponieważ były z natury zaborcze. Myślałam, że ta groźba miała go trochę ustawić w szeregu lub sprawić, by traktował mnie trochę lepiej. Jednak zaśmiał się na mój zszokowany wyraz twarzy. "Co? Nie mów mi, że myślałaś, że będę zazdrosny czy coś. Nie obchodzi mnie, czy to zrobisz. Po pierwsze, jestem pewien, że tylko gnidy zgodzą się cię przelecieć, kiedy tam wyjdziesz, ponieważ nie jesteś już atrakcyjna. Stałaś się ohydna". Moje usta się otworzyły, a szczęka opadła na ziemię na jego nikczemne i okrutne słowa. Ta odrobina pewności siebie, którą poczułam, grożąc wyjściem i zdradą, rozsypała się u moich stóp. "Zayn!" - zawołałam z niedowierzaniem, a mój umysł kręcił się od jego rewelacji. Czy to oznacza, że zawsze byłam dla niego nieatrakcyjna? Jeśli tak było, dlaczego wybrał mnie spośród wszystkich w noc, kiedy odziedziczył tron? Dlaczego sprawił, że uwierzyłam, że mnie kocha i pragnie? "Przy okazji, sugeruję, żebyś nie zawracała sobie głowy używaniem zabezpieczeń. Daj się przelecieć na żywca, i tak nie zajdziesz w ciążę" - kontynuował pogardliwie, okrutnie wyrywając mnie z moich myśli i nie mogłam uwierzyć, że słyszę te nikczemne słowa od niego. "Ty potworze!" - wyszeptałam, drżącymi wargami, ale on tylko zachichotał. "Skoro już prowadzimy tę rozmowę, chciałem cię poprosić, żebyś wyprowadziła się z tej sypialni" - ogłosił, a moje oczy rozszerzyły się w zdumieniu, a moje serce zaczęło bić szybciej. "Co? Dlaczego?" "Dla Iris. Dziś wieczorem wprowadza się do mnie na stałe. Poza tym, i tak skończysz zwalniając tron dla niej. To tylko sprawiedliwe, żeby została moją Luną teraz, kiedy urodzi mojego spadkobiercę, nie sądzisz?" "C-co?" - wyszeptałam, nie mogąc uwierzyć własnym uszom. Nagle poczułam się oszołomiona szokiem. Jednak Zayn odmówił powtarzania się dwa razy. "Słyszałaś mnie" - warknął, a ja zadrżałam. "Nie możesz tego zrobić, Zayn. Nie możesz odebrać mi mojego tronu. Odmawiam oddania tej jednej rzeczy, która mi została i odmawiam pozwolenia Iris na zdobycie wszystkiego, co budowałam przez lata. Skończę walcząc o to, co moje, bez względu na wszystko" - przysięgłam głośno, nie dbając o to, że służące, które obecnie podsłuchują, bez wątpienia będą miały dziś wieczorem używanie. Zayn miał na twarzy gniewny wyraz, przeszedł przez pokój i uderzył mnie w policzek tak mocno, że wpadłam na ścianę. Uderzenie tak mnie oszołomiło, że straciłam przytomność na kilka sekund. Kiedy wróciłam do rzeczywistości, Zayn ostrzegł mnie, żebym nigdy więcej go tak nie lekceważyła, po czym wyszedł z uśmiechniętą Iris, która zalotnie pomachała mi i posłała całusa, podążając za nim. Pozostałam w tym samym miejscu po tym, czując się odrętwiała. Mój umysł nieustannie wirował od niedowierzania. To nie jest już ten kochający alfa, za którego wyszłam za mąż. Mój Zayn nigdy wcześniej mnie nie uderzył. Mój partner zamienił się w potwora z dnia na dzień. Nie zdawałam sobie sprawy, że uderzenie było dopiero początkiem. Następnego dnia obudziła mnie zimna woda. Kiedy otworzyłam oczy, spotkałam się z zimnymi oczami Zayna. Rozejrzałam się i zobaczyłam kilka służących na kolanach. To te same, które pomogły mi wczoraj wieczorem wprowadzić się do tego nowego pokoju. Natychmiast wskazały na mnie, gdy tylko zauważyły, że się obudziłam. "To ona kazała nam otruć Lady Iris, wasza wysokość". "Co do cholery?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

2: Koniec Nadziei – Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa | Czytaj powieści online na FicSpire