Punkt widzenia Sabriny:
Poranne słońce prażyło mi plecy, gdy rozkładałam ostatnie prześcieradło na sznurach do suszenia.
Nie przeszkadzało mi słońce, czułam się ciepło i przyjemnie. Za kilka godzin zrobi się goręcej, ale na razie było jak ciepły uścisk. Cofnęłam się o kilka kroków i podziwiałam swoją pracę, uśmiech rozjaśnił moją twarz. Białe prześcieradła falowały na łagodnej porannej bryzie,
















