Perspektywa Xandera:
Strażnicy stacjonujący przed drzwiami Sabriny skłonili się, widząc, jak się zbliżam. Nie zamierzałem tu przychodzić, moje nogi po prostu same mnie tu zaniosły. Niewytłumaczalne przyciąganie, które poczułem, zawlekło mnie tutaj, do niej.
– Wasza Wysokość – powiedzieli chórem. – Strzegliśmy jej, nigdzie się nie ruszyła.
Wątpię, czy ma dokąd pójść. Ale znając ją, nie zdziwiłbym s
















