logo

FicSpire

Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa

Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa

Autor: iiiiiiris

Nowe stanowisko
Autor: iiiiiiris
27 lip 2025
POV Sabriny: "Zabierz ją z moich oczu." Warknął, a gniew podkreślał każde jego słowo. Czy to znaczy, że dostanę jeszcze jeden dzień życia?! A może moja śmierć jest tylko odroczona? Gdy Lady Nifra kłaniała się, ja spojrzałam prosto na alfę alf. "Co zrobił Zayn?" Zapytałam, upewniając się, że mój ton jest łagodny, żeby nie zmienił zdania i nie zabił mnie tu i teraz. "Czy on... czy on zrobił coś złego?" "Zadajesz to pytanie, jakbyś nie była jego partnerką?! Jakbyś nie była świadoma jego obrzydliwych czynów?! Jesteś naprawdę dobra w udawaniu," "Ja nie... nie wiem, o czym Wasza Wysokość mówi." O niebiosy, on jest wściekły. Jest teraz taki wściekły. Zayn, co ty do cholery zrobiłeś! Jego oczy zwęziły się w krwistoczerwone szparki. "Dzieci." Wypluł to słowo z obrzydzeniem. "Twój partner przysyłał dzieci jako ofiary. Młode dziewczyny, które jeszcze nie zaznały kobiecości." Moja szczęka opadła na podłogę. Co. Do. Cholery?! "Co masz na swoje usprawiedliwienie?" Nie miałam słów. Wszystkie mnie opuściły. Zayn przysyłał dzieci jako ofiary?! Najpierw okłamuje mnie, że dziewczyny, które tu trafiły, przyszły dobrowolnie, a teraz wysyła nieletnie? Ile lat to trwa? Wpatrywałam się w alfę alf i pragnęłam, żeby ziemia się rozstąpiła i mnie pochłonęła. Nic dziwnego, że był taki wściekły. "Nie miałam o tym pojęcia, Wasza Wysokość." Powiedziałam i skłoniłam się. "Zayn nie jest już moim partnerem i bardzo mi przykro z powodu jego czynów." Prychnął. "Jesteś taka sama jak on, nie ma co do tego wątpliwości." "Nie! Przysięgam, że jestem..." "Nifro, zabierz ją stąd. Ma służyć jako niewolnica w Białych Skrzydłach, dopóki nie powiem inaczej." Lady Nifra złapała mnie za ramię i pociągnęła, ignorując moje błagania i krzyki. Nie jestem jak Zayn! Nie jestem jak ten obrzydliwy oszust! Nie jestem! Przysięgam na życie! "Wróć do mnie, kiedy skończysz." Powiedział do Nifry. "I nie spóźnij się." Skłoniła się, wciąż mocno mnie trzymając. "Tak, Wasza Wysokość." Odwrócił ode mnie głowę, a wyraz jego twarzy był zimny jak śmierć. Na pewno teraz umrę. Wiem to. ***** Lady Nifra zabrała mnie do "Białych Skrzydeł". Nie miałam pojęcia, co to jest, dopóki tam nie weszłyśmy. To było jak aneks głównego domu watahy, połączony z nim szklanym korytarzem z marmurowymi podłogami. Gdybym zignorowała łomotanie serca i strach przepływający przez moją krew, zatrzymałabym się i podziwiała nocne niebo nad szklaną kopułą. Zatrzymałabym się i spojrzała za szklane ściany na urocze ogrody, które w blasku księżyca wyglądały eterycznie. Ale nie zatrzymałam się, żeby podziwiać ich piękno. "Lady Nifro, proszę," odwróciłam się, żeby ją błagać. "Nie mogę... nie jestem taka, jak on mówi." Odwróciła się i spojrzała na mnie, a jej oczy przeszywały mnie na wylot. "O tym ma zdecydować Jego Wysokość, a nie ja." Gorące łzy napłynęły mi do oczu. Bycie wyśmiewaną jako odtrącona Luna Zayna to jedno. Jakoś mogłam sobie poradzić z tym, że wszyscy wiedzą, że pieprzył moją siostrę, zapłodnił ją i zdetronizował mnie. Mogłam żyć ze świadomością, że zostałam odrzucona. Mogłam żyć ze świadomością, że moja siostra siedzi na moim tronie, pieprzy mojego partnera i zabrała mi tytuł. Mogłam żyć z tym wszystkim. Nie mogłam żyć ze świadomością, że alfa alf myśli, że jestem taka jak Zayn. Dzieci. Jak Zayn mógł być tak okrutny, żeby wysyłać dzieci na śmierć?! Gdy szłyśmy szklanym korytarzem, życzyłam sobie, żeby szkło nade mną roztrzaskało się w tajemniczy sposób i pogrążyło mnie w szybkiej i bezbolesnej śmierci. Doszłyśmy do rzekomego Białego Skrzydła. Widzę, dlaczego tak się nazywa, ponieważ ściany były całe białe, większość mebli również. To był wspaniały budynek, nie tak okazały jak dom watahy, ale i tak piękny na swój sposób. Tutaj było mniej strażników, a nawet gdy widziałam strażników, to były to kobiety. Wszystkie kłaniały się lady Nifrze i uśmiechały się do mnie. Mijałyśmy korytarze i schody, pokoje i tak dalej, aż doszłyśmy do kuchni. W momencie, gdy do niej weszłam, poczułam się, jakbym weszła do jakiejś krainy czarów. Delikatny śmiech dziewcząt wypełniał powietrze, gdy przygotowywały to, co wydawało się być kolacją. Miały na sobie zwiewne, jasne sukienki, niektóre miały na głowach wianki z kwiatów. Każda z tych dziewcząt wyglądała jak księżniczka. "Lady Nifro!" Jedna z nich nas zauważyła i westchnęła. Wszystkie odwróciły się i głęboko skłoniły. "Wracajcie do pracy." Powiedziała lady Nifra. "Betty?" Kobieta w średnim wieku podeszła i skłoniła się. Lady Nifra popchnęła mnie do przodu. "Ona ma tu być niewolnicą, tak rozkazał Jego Wysokość." W powietrzu zawisła niezręczna cisza. Wszystkie dziewczęta patrzyły na mnie z różnym stopniem szoku na twarzach. Nawet Betty. "Dobrze," Betty odchrząknęła. "Jak masz na imię, dziecko?" "Sabrina." Powiedziałam. "Witamy." Powiedziała niespokojnie. Spojrzała na lady Nifrę. "Jutro?" Zapytała tonem błagalnym. "Tak. Mam nadzieję." Betty rozpromieniła się. "Sabrino, kochanie, chodź z nami. Pomóż nam przygotować kolację." Skinęłam głową. Wszystko wydawało się teraz surrealistyczne. Co to za miejsce? Kim są te dziewczyny? I dlaczego mam złe przeczucia co do tego wszystkiego? ***** Białe Skrzydła to miejsce, w którym mieszkały dziewczyny wysyłane alfie alf jako ofiary. Kiedy zapytałam, czy czekają na rzeź, spojrzały na mnie dziwnie i zaśmiały się. Nie, powiedziały. Nikt tu nie umiera. Zapytałam dlaczego, ale nikt nie chciał mi odpowiedzieć. Jesteś niewolnicą, powiedziały. Nie zasługujesz na to, żeby wiedzieć. Spałam w małym, obskurnym pokoju z dwiema świecami jako światłem i lichym kocem, który zapewniał słabe ciepło. Zanim wzeszło słońce, zostałam brutalnie obudzona zimną wodą i zmuszona do sprzątania korytarzy. Potem musiałam sprzątać pokoje i wtedy zrozumiałam, o co tu naprawdę chodzi. To był harem. Wszystkie dziewczyny żyły tu luksusowo. Ich pokoje były piękne, z wygodnymi łóżkami, dywanami, żyrandolami i widokiem na ogrody za polami. Wszystkie jadły posiłki w wielkiej sali, gdzie podekscytowane rozmawiały o wszystkim i o niczym. Usłyszałam od jednej z nich, gdy szorowałam ściany, że wkrótce wychodzi za mąż. Nikt nie umiera, powiedziały. Czy wszystkie historie o tym, jak alfa alf zjada ich serca, są fałszywe? Jeśli tak, to czy nie powinnam być taka jak one teraz? Popijać drogą herbatę z babeczkami i rozmawiać o moich włosach? Spojrzałam na swoje ubranie i łzy napłynęły mi do oczu. Byłam jak bełt w symfonii, otoczona księżniczkami. Dostałam do noszenia mdłe, szare ubrania, a moje włosy były niechlujnie związane na głowie. Wszystko przez Zayna. Z tego, co udało mi się wywnioskować podczas pracy, większość tych dziewcząt miała podobne okoliczności jak ja. Zmuszone, uprowadzone, wysłane tutaj wbrew swojej woli. A jednak żyły wygodnie. Były tu nawet szczęśliwsze, a niektóre z nich nigdy nie chciały wracać. Różne opowieści o alfie alf dezorientowały mnie. Ale nie słyszałam, żeby o nim wspominali w żadnych rozmowach. A kiedy pytałam, dziewczyny szydziły ze mnie. Dzień powoli dobiegał końca. Każda kość w moim ciele bolała i paliła. Działałam na oparach, a moje dłonie pokrywały pęcherze. Miałam ranę na kolanie, która wciąż krwawiła. Wyglądałam jak śmieć. Czułam się jak śmieć. Wlokłam się do swojego pokoju, pragnąc zjeść kolację składającą się z połowy kanapki i położyć się spać na trzy godziny, po których będę zmuszona wstać i powtórzyć swoją rutynę. Pierwszy dzień, a wydaje się, jakby minął rok. Wpadłam na kogoś, a siła uderzenia posłała moje słabe ciało do tyłu. Wylądowałam na tyłku, a ból przeszył mi głowę. "Ała," jęknęłam. "Patrz, gdzie idziesz! Szczurze!" Rozległ się nade mną szyderczy głos. Spojrzałam w górę i zobaczyłam dziewczynę. Podczas gdy inne dziewczyny były jak księżniczki, ta była jak cała królowa. Ubrana była w czerwoną jedwabną suknię, a klejnoty i diamenty zdobiły jej szyję i nadgarstki. Wszystko w niej krzyczało elegancją. Jej bursztynowe oczy patrzyły na mnie z góry. Była oszałamiająca. Ale zauważyłam, że jej włosy są trochę potargane. Jedyny rodzaj potargania, który pochodzi od seksu. "Nie możesz przeprosić?!" Warknęła, z wściekłością na ustach. Wstałam i otrzepałam się. "Przepraszam," powiedziałam bez przekonania. Odwróciłam się, żeby odejść, ale ona złapała mnie za ramię i odwróciła do siebie. "Musisz być nowa, słyszałam o tobie" powiedziała z mrożącym krew w żyłach uśmiechem. "Żebyś wiedziała, wybaczę ci ten czyn dzisiaj. Nie będzie następnego razu" Sposób, w jaki mówiła i się zachowywała, był inny. Ach, już pamiętam. Podsłuchałam, jak dziewczyny rozmawiają o hierarchii w tym miejscu. Jak dziewczyny, które przyszły pierwsze, mają więcej pozycji i przywilejów. A te, które spędziły więcej czasu w haremie, były czczone przez nowsze dziewczyny. Mówiły też o jednej konkretnej dziewczynie, jedynej, która widziała alfę alf twarzą w twarz. Ich przywódczyni, że tak powiem. Blair. Nie miałam wątpliwości, że to ona stoi przede mną. I nie miałam wątpliwości, że ona też go pieprzy. Wszyscy o tym wiedzieli.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Nowe stanowisko – Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa | Czytaj powieści online na FicSpire