POV trzecioosobowy:
– Wyglądasz okropnie – rzucił Acheron, ledwie przekroczył próg królewskiego gabinetu. Jego drogi przyjaciel wyglądał, jakby spędził koszmarną noc, jego oczy były podkrążone i zmęczone, a skóra blada. Siedział zgarbiony przy stole, wertując w kółko ten sam stos papierów. Acheron usiadł, ostrożnie go obserwując. – Chciałeś się ze mną widzieć?
– Gdybym nie chciał, to czy bym cię w
















