PERSPEKTYWA SABRINY:
Moje uszy musiały przestać prawidłowo funkcjonować. Bo nie ma mowy, żebym właśnie usłyszała, że mam być rozpłodowcem dla tego samca alfa.
Wyrwałam ramię z uścisku Markusa i zachowałam bezpieczny dystans. "Co się dzieje?" zażądałam.
"Nie dosłyszałaś ani słowa z tego, co powiedziałem?" warknął Markus. "Jesteś teraz własnością alfy i zapłacił za ciebie dobre pieniądze. Od teraz b
















