PERSPEKTYWA SABRINY:
Stałam przed pokojem Lorda Acherona, chodząc tam i z powrotem, a moje dłonie były splecione ze zmartwienia.
Na pewno nie jest głupcem, łatwo zauważyłby, co się dzieje między mną a królem. Nie trzeba było wiele, by połączyć fakty, że ślady na mojej szyi pochodzą od niego.
Jestem w poważnych tarapatach, po prostu to wiem. A po tym, jak raz po raz powtarzałam, że nic mnie nie łąc
















