PERSPEKTYWA XANDRA:
Dusiła się. I byłem przekonany, że udaje.
Wstrząs przeszył mnie, redukując dźwięki wokół mnie do wysokiego, piszczącego szumu.
Ona nie udawała. A ja stałem z boku, niezdolny do zrobienia czegokolwiek.
Wspomnienia napłynęły gwałtownie, zanim zdążyłem je kontrolować lub trzymać na dystans. Obrazy Katherine wypełniły mój umysł. To samo przydarzyło się Katherine. Była w niebezpiecz
















