logo

FicSpire

Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa

Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa

Autor: iiiiiiris

Wąż w moim łóżku
Autor: iiiiiiris
27 lip 2025
Perspektywa Sabriny: W moim łóżku jest wąż. Czarny, lśniący, syczący jak burza. Jego paciorkowate oczy wpatrywały się we mnie i czułam, że jest wściekły. Wpatrywałam się w niego. Jego smołoczarne ciało kontrastowało z tym, co kiedyś było białym prześcieradłem na moim łóżku. Gdybym nie zauważyła, że coś się porusza pod moją pościelą, zostałabym ukąszona. Blair. Ta pieprzona suka. To ona to zrobiła. Wiedziałam, że ten wąż jest jadowity. Wiedziałam, że jeśli dotknę go gołymi rękami, ugryzie mnie. I nikogo to nie będzie obchodzić. Usiadłam na podłodze, zastanawiając się, co robić. Jest późno, chyba około trzeciej nad ranem. Mam jakieś dwie godziny snu, zanim będę musiała znowu wstać. Moje powieki opadają, ale nie odważę się zamknąć oczu. Wąż podniósł głowę, na jego szyi pojawił się kaptur. Cholera, kobra królewska. Właściwie to jestem teraz martwa. Kobra wpatrywała się we mnie. Jej rozdwojony język wysunął się z pyska, a głośne syki wypełniły powietrze. "Jesteś na mnie zła?" zapytałam. Zaśmiałam się cicho, chyba naprawdę wariuję, rozmawiając z wężem. Jej głowa przechyliła się na bok. "To nie moja wina, że zostałeś zabrany ze swojego naturalnego środowiska. Ja też nie jestem zachwycona, widząc cię w moim łóżku." Jej syki straciły na intensywności. Gdybym nie wiedziała lepiej, powiedziałabym, że wpatruje się we mnie z ciekawością. Jej kaptur powoli opadł. Zaczęła się do mnie zbliżać. Wyciągnęłam do niej rękę. Nie miałam pojęcia, co robię. Ale moje serce było spokojne. Nie czułam strachu, obserwując, jak wąż się do mnie zbliża. "Nie zrobisz mi krzywdy" - powiedziałam cichym szeptem. Wąż zatrzymał się i spojrzał na mnie. "Nie zrobisz mi krzywdy" - powtórzyłam. I znowu. I znowu. Kontynuowała ruch w moim kierunku. Dotarła do mojej wyciągniętej ręki i położyła głowę na mojej dłoni. Była zimna w dotyku. Potem powoli przesunęła się w górę mojej dłoni, a jej ciało owinęło się wokół mojej ręki. Trochę ciasno, ale nie za mocno. Moja ręka była spowita w zimne łuski. Dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie. Podniosłam rękę i spojrzeliśmy na siebie. "Przepraszam" - powiedziałam cicho. Jej głowa uniosła się. "Odprowadzę cię z powrotem, dobrze?" Zasyczała, a jej język wysunął się. Wstałam na nogi. Nie odwracała wzroku od mojej twarzy. Nie miałam okien w tym pokoju, więc wyszłam z pokoju i ruszyłam korytarzem w kierunku ogrodów. "Co ty robisz?!" Niski głos wysyczał wściekle. Kobra zasyczała i odwróciła się, a jej kaptur rozszerzył się. Lady Nifra stała w drzwiach, trzymając w rękach latarnię. Miękkie, złote światło oświetlało jej szczupłą twarz i sprawiało, że wyglądała jeszcze bardziej przerażająco. Jej oczy były szeroko otwarte z przerażenia, wpatrując się w węża owiniętego wokół mojej ręki. "Zabieram go do domu" - powiedziałam. Spojrzałam na węża. Był na nią wściekły. Odwróciłam się do niej. "Ktoś włożył go do mojego łóżka." "Jak ty go trzymasz?!" - zapytała, z szokiem na twarzy. Wzruszyłam ramionami. "Nie wiem. Po prostu go podniosłam i uspokoił się. Czy to ty go tam włożyłaś?" Prychnęła. "Dobrej nocy" - powiedziała i przeszła obok mnie. Blask świecy podążał za nią korytarzem, aż zniknął. Szybkim krokiem ruszyłam dalej, aż dotarłam do ogrodu. Opuściłam rękę w dół, ku ziemi. "Możesz już iść" - powiedziałam. Wąż wpatrywał się we mnie, nieruchomy. Przyszło mi do głowy, że dziewczyny też korzystają z tego ogrodu. W głębi duszy życzyłam sobie, żeby to Blair go zobaczyła, ale pomimo tego, jaka jest okropna, nie chciałabym, żeby umarła od ukąszenia węża. "Nie krzywdź nikogo tutaj, dobrze?" - powiedziałam z lekkim uśmiechem. "Może trochę ich przestrasz. Ale nie gryź." Zasyczał. Myślę, że to było "tak"? Czekaj, czy to w ogóle dzieje się naprawdę? Czy ja naprawdę rozmawiam z wężem? Czy to sen? Czy zasnęłam na podłodze i wyśniłam całe to spotkanie? A może jestem już martwa? Ciało węża, które zaciskało się na mojej ręce, wydawało się zbyt realne, żebym mogła spać lub być martwa. "Idź" - powiedziałam stanowczo, ostrym tonem. "Musisz już iść. Muszę spać. Jutro rano mam pracę." Powoli odwinął się z mojej ręki i ześlizgnął się na ziemię w ogrodzie. Wpatrywał się we mnie przez kilka sekund, zanim zniknął za krzakiem róży. Co się ze mną do cholery właśnie stało? Poczułam małe, ostre ukłucie na mojej dłoni. Spojrzałam w dół i zobaczyłam skaleczenie na mojej dłoni, pojedyncza czarna łuska wbita w moją skórę. Wyjęłam łuskę, krzywiąc się, gdy wbiła się w ranę. To nie była głęboka rana, powinna zniknąć w ciągu kilku dni. Łuska w mojej dłoni wyglądała nienaturalnie, miała kształt rombu z ostrymi krawędziami. Podniosłam ją do nocnego nieba i zabłysła opalizującymi odcieniami. Jest ładna. Zatrzyma ją. ****** "Nie powinnaś była tego robić" - powiedziała dziewczyna po raz trzeci w ciągu niecałych dwóch sekund. Wytarłam szybę na czysto. Odgłosy płaczu rozbrzmiewały za mną. Blair kuliła się na dywanie, wypłakując oczy, podczas gdy dwie z wysoko postawionych dziewcząt otoczyły ją i uciszały. "Naprawdę nie powinnaś była tego robić" - powiedziała dziewczyna ponownie, z lękiem w głosie. "Ale zrobiłam" - powiedziałam spokojnie. Szyby bez smug. Wow, jestem w tym coraz lepsza. "Ona cię dopadnie." Odwróciłam się i spojrzałam na nią. Wyglądała młodziej ode mnie, jej brązowe oczy były szeroko otwarte i pełne dziecięcego zdumienia. Musiała być jedną z nieletnich, które przysłał Zayn. Na szczęście mnie nie rozpoznała. Odwróciłam się i spojrzałam na Blair. "Cieszę się, że to zrobiłam" - powiedziałam z uśmiechem. Po całym incydencie z wężem ledwo przespałam trzydzieści minut, zanim musiałam znowu iść do pracy. Blair stanęła mi na drodze z samego rana, zadając pytania wskazujące na otrucie. "Czy kręci ci się w głowie? Jesteś zmęczona? Chora? Jakbyś miała upaść i umrzeć?" Nie odpowiedziałam jej. Z jakiegoś dziwnego powodu rana na mojej dłoni całkowicie się zagoiła. A na jej miejscu pojawił się znak w kształcie półksiężyca. Bardzo osobliwa blizna. Nosiłam łuskę ze sobą w kieszeni, była jeszcze ładniejsza w słońcu. Blair nie dawała mi spokoju. Ona i jej sługuski stały mi na drodze. Wywracały moją wodę do sprzątania, brudziły korytarze po tym, jak wyszorowałam je na wysoki połysk. Ignorowałam to wszystko. Blair musiała się wściec z powodu braku moich reakcji. Złapała mnie za włosy i krzyknęła mi w twarz. Straciłam panowanie. Moja ręka poruszyła się, zanim zdążyłam ją powstrzymać. Uderzyłam ją tak mocno, jak tylko mogłam, a soczysty trzask, który wydała, brzmiał bardzo boleśnie. Prawa strona jej twarzy spuchła dość szybko, a jej oko prawie się zamknęło. Wybuchnęła płaczem jak królowa dramatu, a jej sługuski rzuciły się jej na pomoc, aby ją pocieszyć. Z jej płaczem jako muzyką, kontynuowałam sprzątanie. "Prawdopodobnie powinnaś teraz uciekać" - powiedziała ponownie dziewczyna obok mnie. "Ucieknij z tego miejsca. I nie wracaj." "Nie uciekam przed Blair. Należało jej się." "Niedługo tak nie powiesz." "Wątpię." To było dobre. Uderzenie Blair było naprawdę dobre. Po raz pierwszy w życiu kogoś uderzyłam i podoba mi się to o wiele bardziej, niż mogłam sobie wyobrazić. Powinnam była to zrobić wcześniej. Dużo wcześniej. "Ty!" Jedna ze sługusek podbiegła do mnie. Kopnęła wiadro z mydlaną wodą. "Chcesz umrzeć, prawda?!" Ryknęła, a jej twarz wykrzywiła się w gniewie. Po namyśle, powinnam była kazać wężowi ugryźć Blair. Uśmiechnęłam się słodko do dziewczyny. "Jeśli się nie ruszysz, to ty będziesz wkrótce płakać." "Wystarczy" - powiedziała Blair. Spojrzałam na nią, jej twarz była czerwona i zapłakana. Spojrzała na mnie spode łba swoim otwartym okiem. "Zapłacisz za to, szczurzy niewolniku!" Tak. Powinnam była kazać wężowi ją ugryźć. Podniosłam puste wiadro i moje przybory do sprzątania. Dzięki Bogu, to był pokój Blair. Kiedy skończy płakać, może umyć podłogę swoją sukienką. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do następnego pokoju, który miałam posprzątać. Poczułam ostre ukłucie w boku uda. Łuska w mojej kieszeni przebiła się przez materiał kieszeni i lekko mnie zraniła. Wyjęłam łuskę i wpatrywałam się w nią. Czy to była moja wyobraźnia, czy na jej ciele pojawiła się nowa smuga czerwieni. Wpatrywałam się w nią, zafascynowana. Co to jest?

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Wąż w moim łóżku – Przymusowa Dziewica dla Przeklętego Króla Alfa | Czytaj powieści online na FicSpire