"Wyjdź za mnie, Vivian," wyrzucił z siebie Ranya, jego głos drżał, gdy klęczał na ziemi, trzymając pierścionek, który kupił cztery lata temu. Te słowa brzmiały źle, i z powodów, których nie mógł pojąć, życzył sobie, żeby powiedziała "nie".
Oczy Vivian rozszerzyły się, jej ręka zsunęła się z klamki. "Ranya?" wyszeptała, szok był widoczny na jej twarzy.
Co on robił? Powinien być szczęśliwy, ale za
















