– Uważaj, Calisto! – krzyknął Anthony, śmiejąc się serdecznie, gdy Willia rzucała w nią śnieżkami. Były Święta Bożego Narodzenia, a miasto wyglądało wyjątkowo pięknie.
Pomimo mroźnej pogody, nie mogli przegapić okazji, by nacieszyć się zimowym krajobrazem.
– Ty oszuście! – jęknęła Willia, celując śnieżką w niego. – Zasady wyraźnie mówią, żeby nie podglądać.
Odkąd jego ojciec wygrał wybory dwa tygo
















