Signoral oparła się na krześle, wzrok utkwiony w telefon. Calista powinna już dzwonić. Albo Ranya. Któreś z nich powinno się płaszczyć, błagać ją o uwolnienie pana MacQuoida, podczas gdy ona zagarnęłaby swoją prawdziwą nagrodę – Ranyę, całego dla siebie.
Taki był plan. Dlatego w ogóle się ujawniła. Chciała, żeby Calista wiedziała, kto tu rządzi, żeby jej przypomnieć, że tym razem to Signoral rozd
















