Zabrali jej ojca.
Te słowa nieustannie rozbrzmiewały w jej głowie, gdy z trudem się szykowała, a ręce drżały, gdy walczyła, by ujarzmić włosy i związać je w niedbały kucyk. Była wciąż w piżamie, nawet nie zbliżała się do bycia odpowiednio ubraną, ale to nie miało znaczenia. Zabrali jej ojca.
Myślała, że to już koniec. Tak powinno być.
Ranya obserwował ją z troską, wyczuwając wrzenie pod tą gorą
















