– Już się poddajesz? – zapytał Damian, siedząc naprzeciwko Rani, obserwując, jak ten pisze na laptopie.
– Nie – odparł Ranya, nieobecnym głosem. – Znajdę ją i to jest ostateczne.
– Minęły miesiące, Ranya – upierał się Damian. – Sprawdziliśmy już każde miejsce, które przyszło nam do głowy. Poza tym, bierzesz ślub; może czas z tym skończyć.
– Po co tu przyszedłeś? – zapytał Ranya, odrywając wzrok od
















