Valerie niemal podskoczyła na krześle na dźwięk śmiechu Ranyi. Nie było jej zaledwie godzinę, a jej szef już śmiał się w głos. Jego wzrok był utkwiony w Kaliście. Kobieta w jakiś sposób zmieniła go w ucznia, samego uśmiechu i radości. Valerie ledwo mogła w to uwierzyć.
– Nie uwierzysz, Ranny.
Ranny?
Oczy Valerie przeskakiwały między Kalistą a jej szefem o dziecinnej twarzy, mężczyzną, który normal
















