– Myślisz, że to go sprowadzi? – zapytała Penelope. Przyleciała do Waszyngtonu na prośbę swojego szefa.
– Nie myślę, że porzuci swój zawód z powodu jakichś gównianych uczuć – odpowiedziałam, a moje włosy unosiły się i opadały przy każdym kroku. – Jego ojciec był niezwykle użyteczny. Zastanawiam się, czy nie powinnam była jednak na niego naciskać.
Penelope tylko się uśmiechnęła. Jej szefowa potra
















