Kilka miesięcy później.
– Signoral?
Szorstki głos starszego mężczyzny po sześćdziesiątce rozległ się, gdy weszła do wystawnego biura należącego do prezesa Hamiltona, jednego z najbogatszych ludzi w Teksasie. Biuro, z ciemnymi mahoniowymi meblami i oknami sięgającymi od podłogi do sufitu z widokiem na miasto, emanowało władzą i bogactwem.
– Dziadku… – odpowiedziała, szeroko się uśmiechając. Jej
















