Gdy tylko Kalista przekroczyła próg kawiarni, ogarnęła ją fala ciepła. W powietrzu unosił się bogaty aromat świeżo parzonej kawy, mieszając się z cichymi rozmowami i brzękiem filiżanek. Gdy przyglądała się swojej tętniącej życiem kawiarni, w jej stronę z zawrotną prędkością zbliżył się wybuch entuzjazmu.
– O mój Boże! – Lily, jej ulubiona pracownica, wyskoczyła zza lady i praktycznie powaliła ją
















