– Od czego jest skrótem Emmy? – zapytał Jasper.
– Emily.
– Jakie piękne imię. – Jasper przesunął palcem po jej policzku.
Pochyliłam się w stronę Aleca. – Zawsze się tak zachowuje?
– Nie, dzisiaj jest jakiś dziwny.
– Myślisz, że są sobie przeznaczeni?
– Wkrótce się dowiemy. – Alec pokazał mi zegarek. Piętnaście minut.
– Chodźmy tańczyć! – krzyknęła Candy. Jacob wstał i pozwolił, by go odciągnęła.
–
















